Krystyna Mirek jest autorką powieści obyczajowych, ciesząca się zainteresowaniem czytelników. Jej książki są pełne ciepła, życiowych obserwacji, a także pozwalają utożsamić się z bohaterami. Napisała już piętnaście dzieł. Jednym najnowszych jest „Światło w Cichą Noc”, i miał swoją premierę ósmego listopada tego roku. Tytuł jak i okładka podpowiadają nam, że zawartość będzie miała coś wspólnego z wyjątkowym okresem świątecznym.
„Babcia podbiegła do niego lekko i z wdziękiem, niczym młoda dziewczyna na spotkanie z ukochanym. To było trafne porównanie. Kochali się kiedyś wyjątkową miłością. Ale zawierucha zmiotła także to uczucie.”
Poznajemy w książce losy grupy powiązanych ze sobą ludzi. Zatracili ducha świąt przez nieodwracalne wydarzenia. Wyjątkową postacią jest babcia Kalina, powierniczka tajemnic, służąca dobrą radą i pysznymi smakołykami. Jest samotna ponieważ wiele lat temu jej rodzina uległa rozpadowi. Przez błąd syna straciła wnuka Antka oraz synową. Arkadiusz - jej dziecko, zdradził swoją żonę. Owocem tego wydarzenia jest Bianka. Mężczyzna nigdy nie wybaczył sobie tego, co się stało. Antek zaś całe dzieciństwo cierpiał i żył niechęcia do nowej rodziny ojca. Widzimy jak bardzo został skrzywdzony mały chłopiec, który będąc dzieckiem niewiele rozumiał. Cała ta historia rzutuje na dalsze życie i decyzje. Jego siostra, choć zyskała ojca, także była nieszczęśliwa. Chociaż ciałem był przy nich, ale umysłem wciąż przy poprzedniej rodzinie.
„Są jednak gorsze rodzaje cierpienia niż to zwykłe, fizyczne. Na przykład tęsknota za kimś, kto był wyjątkowy.”
Rodzina Łaniewskich, w latach swojego dzieciństwa, została pozbawiona magii świąt. Dzieci czekając na rodziców, zajmowały się ubieraniem choinki, i wtedy cała magia została utracona. Nadeszły przykre wieści. Dzieci Łaniewskich zostały osierocone. Najstarszy z rodzeństwa - Michał, stanął na czele rodziny. To on zajął się młodszym bratem i siostra. To traumatyczne wydarzenie zasiało spustoszenie w całym ich życiu. Każde Święta starali się spędzać na wakacjach. Próbowali oddzielić się gruba kreską od tego całego świątecznego szaleństwa. Jakim wielkim zaskoczeniem jest wieść, kiedy Magda postanawia pierwszy raz od lat zorganizować wieczerzę. Babcia Kalina dołącza do ich grona i wspólnymi siłami próbują przez to wszystko przebrnąć.
„Boże Narodzenie właśnie się rozpoczynało. Najpiękniej, jak tylko można sobie wymarzyć. W niewielkim, przytulonym do przedwojennej willi domu pomiędzy dwojgiem młodych ludzi cicho rodziła się miłość. Już rosła, choć oni jeszcze nie zdawali sobie z tego sprawy.”
Powieść ciekawa, bardzo wciągająca historia, momentami także tajemnicza. Autorka chciała pokazać nam, że nie dla wszystkich świąteczny okres jest przyjemny. Może w trakcie zakupowego szaleństwa, spójrzmy na innych. Zapewne w niektórych twarzach zobaczymy smutek oraz zrezygnowanie. Przyjemny, lekki styl. Multum opisów, niewiele dialogów, ale przede wszystkim ciepło bijące ze środka. Idealnie spisze się jako prezent, a także, odskocznia od domowych obowiązków.
Anna Gołuch-Bidas
Piękna i ciepła książka. Mnie się bardzo podobała.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przypadła do gustu ! :)
UsuńPozdrawiam !
ciekawa książka
OdpowiedzUsuńhttps://iameemi.wordpress.com/zostan-konsultantka-konsultantem/
Też tak uważam ! Pozdrawiam !
Usuń