wtorek, 22 maja 2018

L.A. Casey Bracia Slater - "Kane" i "Aideen"


Seria o braciach Slater jest fenomenalna, o czym mogliśmy przekonać się czytając poprzednie części: Dominic, Alec, oraz krótkie nowelki: Bronagh, Keela. Nareszcie nadszedł czas na Kane oraz Aideen. Całą serię łączy ogromne poczucie humoru, które towarzyszy nam od pierwszych stron książek. Okładki są piękne! Nawiązują do książek, przez co możemy dokładnie wyobrazić sobie postacie. We wcześniejszych częściach serii, poznaliśmy już odrobinę Kane. Wiemy czym się zajmuje. Z opisu postaci wiemy, że posiada on liczne ślady na ciele - co jest pokazane na okładce. 

Natomiast jeśli chodzi o okładkę "Aideen" - no cóż, jestem trochę zniesmaczona. Dlaczego? Otóż na okładce pokazany jest brzuch ciążowy głównej bohaterki, nie miałabym nic przeciwko gdyby nie te rozstępy, które niestety uwiecznili. Ciało kobiety przy ciąży zmienia się, to oczywiste, ale dlaczego robią to okładce takiej fajnej książki?!


"Kane"

W każdej części poznajemy poszczególnych braci Slater. Jako ten najbardziej skryty Kane, niewiele zdradził na swój temat w poprzednich powieściach. Przyznam się bez bicia, że trudno napisać recenzję książki, tak aby nie zdradzić za wiele, ale żeby zaciekawiła. Postać Kane, od początku mnie intrygowała, ten niewybijający się, skryty mężczyzna, jednak ma wiele do powiedzenia. Jest groźny, o czym przekonacie się czytając tę powieść, ale i również bardzo słodki! Jego słowne przepychanki z pewną panią dostarczają mnóstwa śmiechu i radości. 

"Włoski stanęły mi na dęba na karku, a oddech przyspieszył. Podeszłam powoli na palcach w stronę głosów, chociaż każda komórka mojego ciała krzyczała, bym uciekała w przeciwnym kierunku."

Oczywiście w każdej części zdarzały się dramaty, bez dwóch zdań i tutaj coś się wydarzyło. Co jak co, ale autorka potrafi nam zapewnić wszelkie możliwe emocje. Myślę, że L.A Casey dojrzewa  z każdą książka. Najsłabszy był Dominic, ale i tak możemy zauważyć w nim ogromne pokłady nadziei. "Kane" jest absolutnie najlepszym dziełem pisarki. Jestem do tego stopnia zakochana w tej serii, że nie dostrzegam jej minusów, no może po za jednym. Największym i niewybaczalnym minusem moim zdaniem jest to,że tak szybko się kończą!!


"Aideen"

Kiedy nie chcesz rozstać się ze swoimi ulubionymi bohaterami, sięgnij po Aideen, która na moment zaspokoi twój wewnętrzny głód. Niestety nie na długo, ponieważ jest bardzo krótka. "Aideen" to dopełnienie historii, o niej i Kane. Kiedy termin porodu zbliża się wielkimi krokami, młoda mama otoczona jest przez wielkich samców Slater! Nie muszę już chyba dodawać, że to bardzo śmieszne? 😋 Ale to nie wszystko co ma dla nas ta część. Otóż autorka pokazuje nam z czym muszą sobie poradzić bohaterowie, jakie uczucia im towarzyszą i jaki stres przechodzą przed wcieleniem się w najważniejszą rolę życia. Jakby tego wszystkiego było mało, ktoś powraca! Czy to was zaciekawiło?

"Chociaż nie wiedziałam, co planował, to ufałam mu całkowicie, bo kochałam go równie mocno jak własne życie."



Każda książka z serii Slater jest inna, ale łączy ją jedno - rodzina na pierwszym miejscu mimo wszystko. Nieodłącznym elementem jest figlarność, która łączy wszystkie części. Fala różnych uczuć oraz świetne przepychanki słowne to atuty tych powieści. Lekki styl, nie męczy. Historia bawi, umila nam czas. Ta recenzja jest krótka, ale to dla waszego dobra. Boję się, że mogłabym wam zbyt wiele zdradzić, a wtedy to nie byłoby takie samo. Dla czytelników, którzy mieli już styczność z autorką oraz tą serią, to jasne, że można ją brać w ciemno! Nie potrzebne czytanie opisu czy dodatkowe zapewnienia. Jest fenomenalna i warta uwagi!

Moja ocena 10/10 !
Anna Gołuch-Bidas   



Za możliwość przeczytania książek, bardzo dziękuje Wydawnictwu Kobiecemu ! 










4 komentarze:

  1. Dla mnie okładka Aideen to jakieś nieporozumienie :D Nie wiem co miał na myśli autor tej okładki, ale kobieta w ciąży z pewnością tak nie wygląda :D Szkoda, że wydawnictwo nie zmieniło okładki, ale rozumiem że postawili na oryginalne i to nie ich wina, że wygląda jak wygląda. Dominic mi się nie podobał a nawet uważam, że to jedna z najgorszych książek jakie czytałam. Mam jednak zamiar dać autorce jeszcze jedną szansę i możliwe, że będzie to Kane. Szczególnie, że nie pierwszy raz czytam, że z każdą kolejną częścią styl autorki się wyrabia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak co do okładki - jest tragiczna. w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć powodzenia przy tej serii!

      Pozdrawiam !

      Usuń
  2. Bardzo lubię, kiedy w książkach pojawia się silna więź rodzinna. Nie czytałam jeszcze żądnej książki z serii, ale na pewno przeczytam. Mnie też nie podoba się okładka "Aideen", ale zawsze można ją obłożyć papierem i zakryć. Albo poczekać na kolejne wydanie z inną szatą graficzną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz więź rodzinną to sięgnij po tę serię!
      Dobry pomysł z tym zakryciem, aczkolwiek z mojej biblioteczce tak pięknie są zwrócone grzbietami ze nie mam sumienia ich rozłączać!

      Pozdrowionka!

      Usuń

Copyright © 2016 Zapiski książkoholiczki , Blogger