środa, 25 lipca 2018

Kylie Scott - „Lick”

Erotyki, to gatunek, który bardzo lubię, ale podchodzę do nich z dużą rezerwą. Boje się, że kolejny tytuł mnie niemile zaskoczy, obrzydzi, wywoła odruch wymiotny czy po prostu zniesmaczy. Oj tak... I takie przypadki były. Po konkretnym tomiszczu mam ochotę krzyczeć, a egzemplarz ląduje jak najdalej od mojej osoby. Nie ma mowy żebym jeszcze raz podniosła takie cudo. Możecie się dziwić, ale to już jest szczyt, żeby mnie obrzydzić. Jestem osoba, którą naprawdę ciężko jest wprowadzić w taki stan. Nie mówiąc już o jakiś krępujących sytuacjach. Szczególnie rozmowami o seksie. Nie jest to temat tabu. 


Przechodząc do meritum sprawy, a konkretnie serii Stage Dive, sięgnęłam po nią z trzech powodów. Uno – wydawnictwo, które wydaje fajne książki. Dos – erotyk, który może wciągnąć, a nie odstraszyć. Tress – muzyka, bo co dużo mówić – fajne i do tego grające ciasteczka, zawsze mnie pociągały. I właśnie dlatego zasiadłam sobie do Lick i... o tym za chwilę.

Pierwszy tom opowiada o Evelyn, dziewczynie która pragnie zostać architektem. Ma jasno wyznaczone cele i trzyma się ich. Bez szaleństw, spontanicznych podrygów. Rygorystycznie podchodzi do każdej zmiany. Typowa córeczka tatusia, której świat nagle się zmienia, a wpływ mają na to Las Vegas, jej dwudzieste pierwsze urodziny i poczucie niesprawiedliwości. 

Po hucznej nocy budzi się w nieznanym pomieszczeniu, z pierścionkiem na palcu. Nagle pojawia się mężczyzna, który jej wyjaśnia, że się pobrali. Szok i zmieszania wzrasta, kiedy wychodzi na jaw cała prawda. Nowo poślubiony mąż, to David Ferris – gitarzysta zespołu Stage Dive. Bogaty, wpływowy, utalentowany oraz na maksa przystojny. Evelyn postanawia wyplątać się z ich „żyli długo i szczęśliwie”, ale sytuacja robi się skomplikowana. Z każdą, kolejną chwilą przyciąganie między tym dwojgiem jest coraz silniejsze. Postanawiają spróbować czy układ ma szanse przetrwać. Mimo wszelkich zawirowań, burz oraz problemów. Jak pogodzić dwa zupełnie różne światy? Czy Evelyn i David poradzą sobie ze wszystkimi przeciwnościami? 

Od kiedy przeczytałam opis na stronie wydawnictwa, wiedziałam, po prostu wiedziałam, że to jest coś dla mnie. Tak bardzo liczyłam, że seria przypadnie do gustu mojemu, romantycznemu serduszku. Wiem co pomyślicie: romantyzm i erotyk? Tak, dokładnie tak! Uważam, że dobry przedstawiciel gatunku ma wiadome sceny, ale też jakąś głębię, uczucie i ciekawą fabułę. Nie liczy się tylko bzykanie na każdym meblu i przy dobrej okazji. Lick dało mi to czego oczekiwałam. Ciekawa historię, namiętne momenty, przyciąganie między bohaterowi i wiele śmiechu. Wszystko jest uzupełnione o kilka zwrotów akcji oraz dylematów bohaterów. 


Evelyn to kobieta, która skradła moją sympatię od pierwszych stron. Lubi swoje poukładane życie, ale widać też w niej buntowniczkę, pragnącą coś zmienić. Poznanie Ferris'a pozwala jej wprowadzić zmiany. Zaczyna widzieć, że to co miała za jedyną, słuszna drogę, wcale nie jest dobre. David jest typem zamkniętego w sobie mężczyzny. Przeszłość nie była dla niego łaskawa. Nie może o niej zapomnieć i całkowicie cieszyć się z życia. Poślubienie kobiety, w taki sposób, wydaje się impulsywne, ale tak naprawdę jest dobrze przemyślane. Powoli otwiera się na drugiego człowieka oraz widzi, że samotność nie jest najlepszym wyjściem. 


Podoba mi się, że w fabule wszystko jest przemycone w delikatny sposób. Sceny łóżkowe stworzone są ze smakiem i nie odstraszają Opierają się na konkretnych opisach, ale również sugestiach. Stopniowanie napięcia sprawia, że czekałam na pierwsze, konkretne zbliżenie - zdecydowanie mnie nie rozczarowało. A najlepsze jest to, że wszystko jest idealnie wyważone. Po prostu czuć rodzące się uczucie między tym dwojgiem. Dzięki temu lekturę czyta się bardzo szybko. Myk i jeden wieczór za nami. 

Okładka też przyciąga wzrok! Mężczyzna z tatuażami oraz gitarą przywodzi na myśl Davida. Nie widać tylko czy ma długie włosy. Ostrzegam jednak przed złotymi napisami, szczególnie tymi na grzbiecie książki, schodzą i to w bardzo natarczywy sposób. Musiałam uważać żeby nie przenieść farby na twarz czy ubrania. 


Powieść jest połączeniem romansu z erotykiem, gdzie jest duża dawka humoru. Takie połączenie powinno przypaść do gustu większości czytelnikom. Szczególnie jeśli lubią wymienione gatunki. Nie pogardzą nią też fani rockowych brzmień, zakulisowych smaczków i rządni ciekawych imprez. Pojawia się trochę napięcia, humoru, śmiechu, namiętności oraz dużo, dużo fajnych mężczyzn. Naprawdę warto sięgnąć po Lick





Za książkę dziękuję wydawnictwu Editio 





Katarzyna Gnacikowska vel Sowix

2 komentarze:

  1. Nigdy nie czytałam żadnego erotyku, bo zwyczajnie uważałam, że nie jest to literatura dla mnie. Teraz zauważyłam jednak, że opisy tych książek coraz bardziej mnie ciekawią, a pozytywne recenzje kuszą. "Lick" również brzmi bardzo dobrze, zwłaszcza przez tą dawkę humoru. Może kiedyś przeczytam.
    Pozdrawiam! ❤

    bookmania46.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się ta seria podoba, bo jest połączeniem wszystkiego co lubię. Mam za sobą już dwa tomy i śmiało mogę ją polecić :D
    weronikarecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Zapiski książkoholiczki , Blogger