wtorek, 16 kwietnia 2019

Meghan March - "Król bez skrupułów"

Meghan March - "Król bez skrupułów"

„Lachlan Mount nie jest kimś, z kim możesz zadzierać (…) Nic w tym mieście nie dzieje się bez jego zgody. Jest niczym kanał, przez który wszystko musi przepłynąć najpierw. Alkohol. Dziewczyny. Oszuści. Hazard. W jaki sposób ten człowiek zdobył taką władzę, nie mam pojęcia, ale zdobył ją i rządzi żelazną pięścią. (…) Teraz i ciebie ma w garści.”

"Król bez skrupułów" to pierwsza część trylogii Mount, autorstwa Meghan March. To moje pierwsze zderzenie z twórczością pisarki. Dobry pomysł na fabułę, a także realizacja to pozytyw dzięki, któremu z przyjemnością sięgnę po dalsze tomy tej serii. Jeśli chodzi o oprawę powieści, podoba mi się. Co prawda, na rynku wydawniczym są setki książek na czele z męską klatą, jednak dodając złoty tytuł, oraz białe nazwisko autorki wychodzi ciekawa okładka, nie przesadzona, nie nazbyt wulgarna, a miła dla oka. Na odwrocie znajduje się opis, który ma na celu przybliżenie nam fabuły, tak, aby nie zdradzać zbyt wielu szczegółów. Mnie osobiście spodobał się napis "Stań oko w oko z tyranem. Jest okrutny, brutalny i zabójczo przystojny" czyż to nie idealny tekst reklamujący powieść dla kobiet? 

Ten mężczyzna jest tak przyzwyczajony do tego, że dostaje wszystko, czego chce, że nie spodziewa się niczego innego niż pełnego podporządkowania się jego poleceniom, tym jasno wyrażonym i tym domniemanym.”


Dziedziczka Keira Kilgore popada w ogromne kłopoty po śmierci zdradzieckiego męża. Kobieta odziedziczyła destylarnię, którą jej mąż zadłużył. Pewnie nie byłoby to problemem, gdyby nie fakt, że pożyczył pieniądze u człowieka, który rządzi całym Nowym Orleanem. Bohaterka w zamian za odstąpienie od zrujnowania dziedzictwa zmuszona jest oddać siebie samą. 
To krótkie przybliżenie tego co czeka nas po otwarciu pierwszej strony. Nie zdradzę więcej, ale gwarantuje górę emocji i napięcia!

Nie spodziewałam się tak dobrej powieści. Gorącej, przepełnionej emocjami. To dobry erotyk, wzbudzający napięcie. "Król bez skrupułów" to książka, której nie będziecie chcieli zostawić. Wciągająca to za małe określenie. Autorka w idealny sposó wykreowała swoich bohaterów. Jedynym minusem książki jest jej długość... Świetna książka niestety zbyt krótka! Ja już czekam na kolejny tom, a ty?
Polecam 
9/10
Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu EditioRed


Vi Keeland, Penelope Ward - "Słodki Drań"

Vi Keeland, Penelope Ward - "Słodki Drań"



Od jakiegoś czasu coraz więcej czytam powieści dwóch świetnych pisarek, Vi Keeland i Penelope Ward. Jestem zachwycona tym duetem oraz tym, co tworzą. "Słodki Drań" niemalże od pierwszych stron pochłonął mnie doszczętnie. Obie pisarki nawet osobno są warte każdej powierzonej im minuty, jednak razem wychodzi im coś niezwykłego. Całkowicie popadłam w stan czytelniczego ciągu. Nie mogłam oderwać się nawet na chwilę. Lekturę zakończyłam późno w nocy, jednak nie żal mi tych paru chwil. Co prawda sen jest ważny, ale przecież książka nie może czekać! Mnie osobiście najlepiej czyta się w moich zaciszu łóżkowym. Nikt mi nie przeszkadza (no, chyba, że chrapiący mąż) cisza, spokój i moja książka. Kartki w ruch, Ania czyta!
Okładka przedstawia seksownego Pana, który mi się osobiście ani trochę nie podoba. Natomiast ten osobnik, którego skrywa wnętrze tej oprawy, jest moim kolejnym mężem.


„Wracając tamtego wieczora do domu, podjąłem ciężką decyzję. Zejdę jej z oczu na jakiś czas. Dam jej trochę przestrzeni. Podobno jeśli wypuścisz coś z rąk i to coś do ciebie nie wróci, tak naprawdę nigdy do ciebie nie należało. Choć zważywszy, że to ja pierwszy ją opuściłem, chyba niczego nie da się przewidzieć.”

Pierwsze spotkanie dwojga naszych głównych bohaterów jest dość śmieszne. Zdarza wam się, że ktoś potrafi wkurzyć was od pierwszego wejrzenia? Aubrey spotkała swojego towarzysza podróży na stacji benzynowej, kiedy jej opona w kole niedomagała, a jego motor również się zbuntował. Tak oto ta dwójka wyruszyła we wspólną podróż. Nasi bohaterowie odkrywają siebie nawzajem, do momentu, aż któreś z nich się zakocha. Nie zdradzę wam więcej! O nie! Książka w ręce i #polkiczytają. 

“Czasem ci, którzy budują wokół siebie najwyższe mury, próbują w ten sposób chronić największe serca”.


Jedno jest pewne, humoru tutaj nie brakuje. Niektóre momenty były tak absurdalne, że aż śmieszne. W sumie zazdroszczę głównej bohaterce jednej rzeczy, podróży w nieznane z nieznajomym, oczywiście nie byle jakim, a TAKIM nieznajomym. Zwiedzanie różnych zakamarków Stanów musi być niezwykłe. Fabuła bardzo mi się podoba. Nie jest ciężka, można spokojnie odpocząć i się pośmiać. Jestem wdzięczna tym dwóm Panią za umilenie mojego czasu. Czekam na dalsze dzieła tego duetu!

Polecam!
8/10



Anna Gołuch-Bidas




Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Editiored


środa, 3 kwietnia 2019

Penelope Ward - "Napij się i zadzwoń do mnie"

Penelope Ward - "Napij się i zadzwoń do mnie"

Tak, po raz kolejny spamuje was twórczością Ward 😂. Mówiłam już, że jest genialna? Jestem świeżo po przeczytaniu książki i mogę śmiało powiedzieć, że podobała mi się z ale nie tak bardzo jak np, mieszkając z wrogiem. Oczywiście muszę jeszcze ponarzekać na przeokropny napis na pierwszej stronie... bardzo on szpeci tą ładną pierwszą stronę. Przystojny Pan na okładce mi się podoba, czyżby kolejny mąż?

Zdarzyło wam się kiedyś robić głupoty po alkoholu? Oj mnie czasem się zdarza do tej pory 😂. Lubię telefony po pijaku bo można powiedzieć wiele ciekawych rzeczy i tego nie pamiętać! Podobnie się stało u naszych bohaterów. Pewnego samotnego wieczoru Rana zadzwoniła do swojego przyjaciela z dzieciństwa i po prostu zrypała go z góry na dół. Czy Landon sobie na to zasłużył? Poniekąd tak. Hej! Nie opowiem wam co się tam stało, bo nie o to w tym chodzi. Koniecznie przeczytajcie te pozycję !

Czytając tę powieść zaglądają do mnie pierwsze oznaki wiosny. Siedząc na słonecznym tarasie, obok mnie pies, kieliszek wina aby być w temacie i oczywiście książka, czyż to nie idealna mieszanka? Lekkość książki, ale i również trudne tematy poruszone przez autorkę sprawiają, że ciekawość nie daje nam się oderwać od czytania. Czystą głupotą by było zostawiać tak fajna twórczość autorki. Jest wielu zwolenników jak i przeciwników autorki, niestety nie każdemu podoba się literatura kobieca, innym znowu nie podoba się fantasy. Myślę jednak, że każdy gatunek zasługuje na naszą uwagę. Przy dziełach Ward czy Keeland możemy odpocząć i zostać pochłonięte przez różne histrionie 
Penelope lubię i w pojedynkę jak i w duecie. W obu przypadkach książki dobrze się czyta i zawsze poruszają ważne tematy.

Moja ocena 9/10!

Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu EditioRed 


wtorek, 2 kwietnia 2019

Angel Payne - Piorun"

Angel Payne - Piorun"


Nadszedł dzień, kiedy oto na zapiskach pojawia się recenzja "Pioruna" autorstwa Angel Payne. Przyznaje się szczerze, że nie na to liczyłam. Trochę się zawiodłam, książka nie spełniła moich oczekiwań. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Okładka rozbudza wyobraźnie. Seksowny facet i ten tytuł powoduje, że czytelnicy myślą, że w środku znajdą coś elektryzującego. Niestety nie wywarło to na mnie wrażenia. Na odwrocie znajdziecie opis, który jak najbardziej zachęca do zapoznania się z treścią powieści. 

Opis:
Pracuję na nocną zmianę w pięciogwiazdkowym hotelu w centrum Los Angeles, często więc natykam się na różnych dziwaków. Nic jednak nie mogło mnie przygotować na noc, kiedy poznałam Pioruna. Uratował mi życie. Teraz jest moim superbohaterem – ogierem, któremu mam ochotę podziękować o wiele bardziej kreatywnie niż głupim pocałunkiem w policzek. Szkoda tylko, że w prawdziwym życiu jest też Reece’em Richardsem, moim cholernie przystojnym szefem.
Reece unika zobowiązań z powodu swojej diabolicznej byłej dziewczyny i światowego imperium zła, a także dlatego, że musi ocalić miasto przed wariatką gotową zniszczyć wszystko, co pokochał. Jest jednak coś jeszcze, co może wpłynąć na wszystkie te plany. Moje serce…


Czytając miałam nadzieję, że coś między mną a "Piorunem" pyknie, ale niestety pod koniec nadal nie pyknęło. Nie na to liczyłam, Nic w tej powieści mnie nie pociągało, a czytając stronę po stronie byłam coraz bardziej znudzona. Myślę, że to przez to, że nastawiłam się na coś ekstra, a tymczasem wcale mi się to nie podobało... Nawet nieszczególnie mam ochotę pisać recenzję tej książki. Jedna rzecz pozytywna w tej książce, która mnie bawiła to świecąca sperma :D No myślałam, że padnę! Jednak pomysł na fabułę był niezły, z wykonaniem trochę gorzej. Nie zostałam "porwana" przez twórczość autorki. W powieści znajdziecie sam seks, serio, zero jakichkolwiek pozytywnych przesłań dla czytelnika, cennych rad. Literaturę kobiecą lubię, nawet bardzo, ale tutaj zabrakło mi "tego czegoś". Trudno jest mi powiedzieć czy książkę polecam czy nie. Dla jednych będzie to świetny erotyk z nutką fantasy dla innych niekoniecznie. Każda książka musi trafić na swojego czytelnika, przykro mi, że tym razem to nie byłam ja. 
Wstrzymam się tutaj od oceny. 
Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki


Weronika Tomala - "Płynąc mu przeznaczeniu"

Weronika Tomala  - "Płynąc mu przeznaczeniu"

Czy wierzycie w przeznaczenie? Często los płata nam figle, w jednej chwili możemy tu być, w innej już może nas nie być. Dziś kochamy, jutro jesteśmy zranieni. Wczoraj byliśmy na pięknych wakacjach z przyjaciółmi a dziś poznaliśmy miłość naszego życia. Los była przewrotny, a to co nas spotyka zawsze ma jakiś ukryty cel. Pierwsze zderzenie z twórczością autorki uważam za pozytywne zaskoczenie. Pisarka rozbudziła u mnie wspomnienia. Kilka miesięcy temu odwiedziłam kolejną na mojej liście Wysp Kanaryjskich Fuerteventure, co prawda nie jest to Hiszpania lecz należy do wysp tego kraju. Język Hiszpański jest pięknym językiem, a ludzie są tam bardziej mili. I tak oto przy pierwszych stronach dowiedziałam się, że akcja będzie miała miejsce w Hiszpanii! Po kilku rozdziałach sięgnęłam po telefon i wyszukałam kolejne miejsce na urlop, druga autorko, jeśli mąż mnie zabije przez kolejne wczasy w krajach hiszpańskich to wiedz, że to twoja wina. Chociaż ja jestem ci wdzięczna :)
Okładka książki bardzo mi się podoba. Górna część nawiązuje do treści czyli romansu, dolna zaś do przepięknej wody oceanu. Ma w sobie coś co potrafi oczarować. Na odwrocie czeka na nas opis książki, którego nawet nie czytałam przed sięgnięciem po tę powieść. Czytając go teraz mogę śmiało stwierdzić, że zdradza nie wiele, ale wzbudza ciekawość!

"To nie nauka,a doświadczenie uczą życia. Nie teoria darzy mądrością, a praktyka. Tylko głupcy wierzą w sens oklepanych zasad. Prawdziwa wiedza rodzi się w nas właśnie sama, bo nie ma dwóch identycznych momentów, by ktoś miał prawo dyktować nam, jak dobrze żyć."



Na wstępnie poznajemy trzy przyjaciół i wyjeżdżające na wakacje do słonecznej Hiszpanii. Już pierwszego dnia, dziewczyny poznają przystojnego Dawida, który nie zwraca na nie uwagi. Jednak na wspólnej imprezie przypadkowo trójka naszych przyjaciółek poznaje trójkę przyjaciół, momentalnie przypadają sobie do gustu. Dawid to typ mężczyzny, który z jednej strony uwielbia być w centrum zainteresowania, samiec alfa a z drugiej mocno wrażliwy i wspaniały facet. Dominika poznaje go w pierwszej chwili z tej gorszej strony. Wręcz chłopak na każdym kroku ją rani.

"Sądzę, że nawet śmierć nie uczyniłaby takiego spustoszenia. Najbardziej cierpimy wtedy, kiedy czekamy na coś, co nie nadchodzi.W niewiedzy, strachu i poczuciu zagrożenia. Najgłębsze ciosy zadaje bowiem słabnąca wiara, najtrwalsze rany - bezsilność."

Bohaterowie momentami mnie irytowali. Postawa Dawida i jego cwaniaczkowanie, u Dominiki to, że ciągle uciekała jak spłoszona sarenka. Z pewnością pod koniec nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Akcja nie była mdła, momentami coś się tam działo. "Płynąc ku przeznaczeniu to świetna powieść, której warto poświęcić czas. Ja jestem za, a ty? Czas z powieścią spędziłam miło, jestem pod wrażeniem końcowych rozdziałów, wzbudziły u mnie wiele emocji. Ale przede wszystkim ta powieść jest lekka, dzięki niej wspomnienia wakacji wróciły ze zdwojoną siłą. Moje Hiszpańskie wakacje już zarezerwowane, teraz Twoja kolej!
Moja ocena 8/10 

Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu 


Copyright © 2016 Zapiski książkoholiczki , Blogger