czwartek, 28 lutego 2019

Penelope Ward - "Najdroższy sąsiad"

Penelope Ward - "Najdroższy sąsiad"


Ostatnio nadrabiamy zaległości, za które was bardzo przepraszam. Nasz blog przechodzi zmiany. W życiu zarówno moim jak i Kasi rodzi się wiele problemów, które niestety uniemożliwiają nam bycie na bieżąco. Ciągle czytamy, piszemy, ale ze wstawianiem czasem pojawia się problem. Całe szczęście bierzemy się do życia. Wiosna idzie w naszym kierunku wielkimi krokami. Nabieramy siłę do czytania i pisania! Dziś na tapecie "Najdroższy sąsiad" autorstwa genialnej Penelope Ward. Polubiłam twórczość Ward dzięki między innymi : "Mieszkając z wrogiem", "Drań z Manhattanu, Milioner i Bogini". W połączeniu Vi Keeland i Penelope Ward również są całkiem, całkiem. 
Okładka jest dość tajemnicza. Rozbudza ciekawość, a opis znajdujący się na odwrocie, zachęca aby poznać treść znajdującą się w tak ładnej oprawie.

"Byłaś fantazją, która, jak zakładałem, nigdy nie miała się ziścić. Właśnie tym dla mnie zawsze byłaś. Wtedy tego nie rozumiałem. Ale jesteś moim jednorożcem."
 
Główna bohaterka Chelsea po zakończeniu poważnego związku, decyduje się na porady telefoniczne u pseudo "psychiatry". Cienkie jak karton ściany pomiędzy mieszkaniami, ułatwiają naszemu głównemu bohaterowi poznanie swojej sąsiadki od strony dość intymnej.
Damien nie jest zwykłym sąsiadem. Nie jest starym, zrzędliwym prykiem, a młodym, seksownym artystą. Po burzliwym początku znajomości, nastała pora przyjaźni, a może nie tylko przyjaźni?

"Skup się na tym, co dobre, i pamiętaj, że z każdą upływającą godziną będziemy bliżej chwili, kiedy zostawimy to wszystko za sobą."

Z każdą kolejną powieścią Penelope Ward leci w górę na mojej osobistej liście najlepszych autorów! Z każdym dziełem jestem coraz bardziej zakochana w głównych bohaterach, a za ilość moich książkowych mężów powinni mnie już zamknąć. "Najdroższy sąsiad" to kolejna książka, po którą sięgnę za jakiś czas. Lekkość pióra autorki z pewnością działa na jej korzyść. Historie nie są banalne, poruszają ciekawe kwestie, tak jak tutaj: choroba, a związek. W każdym swoim dziele, jest zawarta pewna lekcja, dla nas, czytelników, co bardzo mi się podoba. Przy powieściach tej autorki odpoczywam. Ja zaznaje relaksu,a ty? Polecam!

Moja ocena 9/10

Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu EditioRed




Penelope Ward- Mieszkając z wrogiem

Penelope Ward- Mieszkając z wrogiem


Pozycja, z którą dziś do was przychodzę to prawdziwy emocjonalny rollerkoster! Czytając "Mieszkając z wrogiem" autorstwa genialnej Penelope Ward, przyznaje momentami bardzo się wzruszałam. Autorka wywołała u mnie całe najróżniejszych emocji. Napięcie, które Ward stworzyła między bohaterami było wręcz namacalne!
Wydanie idealnie będzie wyglądało na moim książkowym regale, kolorystyka okładki nadaje mroczności, a opis zawarty na odwrocie książki podsyca ciekawość.
W samym środku tak pięknie oprawy, znajdziecie przepiękną, skomplikowaną historię, która pokochacie! Od niemalże pierwszych stron książka prawie mnie pochłonęła. Przy pierwszych oznakach akcji, czytałam z zapartym tchem, czekając na należy rozwój sytuacji.


"Bez ciebie muzyka nie istnieje. Muzyka jest wyrazem tych wszystkich rzeczy, dla których żyjesz ... odzwierciedleniem pasji wewnątrz twojej duszy. Żyję tobą. Jesteś moją pasją. Jesteś moją muzyką."


Poznajcie Amelie, jest nauczycielką. Niby nic w niej nadzwyczajnego nie jest, a jednak dla pewnego osobnika płci przeciwnej, wręcz odwrotnie. Amelia x lat wcześniej uciekła do swojego ojca, pozostawiając matkę, która się nią nie interesowała, babcię, która nad życie kochała i swoją pierwszą prawdziwą miłość-Justina. Chłopak nigdy jej nie wybaczył, że go zostawiła. Po śmierci babki, dziewczyna dziedziczy połowę domu, druga połowa przypada Justinowi. Jak możecie się domyślić po tytule i nakreśleniu mniej więcej fabuły, będzie ciekawie. Oczywiście przy pierwszym zetknięciu się głównych bohaterów już możemy wyczuć wrogość ze strony chłopaka. Przyjechał bowiem do domku że swoją dziewczyną Jade, do której Amelia od początku poczuła przyjazne nastawienie. Justin był po prostu wrednym dupkiem. Cała historia nabiera tempa kiedy Jade wyjeżdża do Nowego Yorku. 


"Wiesz, cały czas męczyło mnie, że nigdy nie wypowiedziałeś wobec mnie tych dwóch słów. Przywiązywałam ogromną wagę do tego, by usłyszeć od ciebie, że mnie kochasz. A kiedy wreszcie to powiedziałeś - w tamtym esemesie - nie czułam żadnego zaskoczenia, bo w głębi duszy byłam już tego pewna. Nauczyłeś mnie, że miłość nie polega na słowach. To konkretne działania. Okazywałeś mi swoją miłość tym, jak na mnie patrzysz, jak mnie traktujesz (...)."

Autorka pozytywnie mnie zaskoczyła. Jej powieść wywołała u mnie wiele emocji. Książka bardzo mi się podobała i gorąco ją polecam! Przede wszystkim czytelnik może odpocząć oraz zżyć się z głównymi bohaterami. Fabuła nie jest przerysowana, a jej bohaterowie są realni. Powieść jest lekka i przyjemnie spędza się z nią czas. Aby przekonać się jak potoczy się ta historia- gorąco was zachęcam do sięgnięcia po "Mieszkając z wrogiem" Penelope Ward. Polecam
Moja ocena 9/10

Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu EditioRed


K. Bromberg - " Mój zawodnik"

K. Bromberg - " Mój zawodnik"



Wiele z was zna i uwielbia twórczość wspaniałej K. Bromberg. W moim sercu zagościła po serii Driven, która uwielbiam! Autorka i tym razem mnie nie zawiodła. Wprowadza nas w świat baseballu, rywalizacji, miłości do ukochanego sportu oraz determinacji. Okładka książki jest niezła. Seksowny Pan zachęca aby sięgnąć i właśnie ją kupić!


"Bo myśleć, że się w kimś zakochujesz, to jedno, ale powiedzieć to na głos to coś zupełnie innego. Czegoś takiego nie da się cofnąć."



Easton Wylder to gwiazda baseballu, ciągle żyje w cieniu ojca, legendy tego sportu. Mężczyzna doznał kontuzji ramienia przez co potrzebna mu najlepsza rehabilitacja. Easton to z jednej strony dupek, takie przynajmniej sprawia wrażenie przy drużynie, w życiu osobistym jest zupełnie inny. Oddany nie tylko dziedzinie sportu, która praktykuje od lat, ale i również rodzinie czy dobroczynności. Dzięki Scout, nowej fizjoterapeutce jest szansa, że wróci do gry. 

"A o co ci chodzi w przypadku romansów? O szczęśliwe zakończenie? O mężczyznę, który jest zbyt dobry, by był prawdziwy? Bo zapewniam cię, że każdy facet ma jakieś wady, nawet ci książkowi. Natomiast szczęśliwe zakończenie zależy od włożonego wysiłku.Ciężka praca, słuchanie zamiast gadania, śmiech zamiast łez, wytrwanie zamiast uciekania i świadomość, że czasem milczenie jest najlepsze, a sporo problemów da się rozwiązać przytulaniem. Czytaj więc sobie te swoje powieści romantyczne, ale ja wolę Kinga, Folleta i Pattersona, bo nie chcę tylko czytać o trafieniu na taką miłość. Wolę sprawdzać to i podejmować ryzyko w realnym życiu."

Scout to zamknięta w sobie młoda kobieta. Kiedy ktoś wkracza na niebezpieczne tematy, momentalnie ucieka, wycofuje się. Kiedy dostaje zlecenie wyprowadzenia na prostą jednego z graczy baseballu, wie, że nie chodzi tu tylko o fizyczną formę zawodnika, ale i również o jej osobiste powody. Ona i Easton mają więcej wspólnego niż się może wydawać. Mężczyźnie udaje się do niej docierać, a w murze otaczającym jej serce pojawiają się pęknięcia. Czy romans sportowca i fizjoterapeutki to dobry pomysł? Przekonajcie się sami!

"Nie sądzę, żebym kiedykolwiek wcześniej widziała coś bardziej seksownego niż Easton Wylder. Nie mogę oderwać od niego wzroku. Nie mogę przestać myśleć, jak w końcu to zrobić."

Napięcie- TAK

Emocje - TAK

Wciągającą- TAK



"Walczyłaś z tym pocałunkiem cały dzień, a ja praktykowałem powściągliwość, tak jak mi kazałaś… Ale teraz? Teraz będę całował cię do utraty tchu, Scout, i chcę się tym rozkoszować. Dlatego na litość boską, kobieto, użyj tych swoich ust dla przyjemności, a nie do mówienia."

Twórczość autorki jest lekka i cholernie emocjonująca. Jej kreowanie bohaterów jest dokonane ze smakiem i bez przesadzenia. Bromberg dostarcza nam wszystkiego co najlepsze. "Mój zawodnik" to lekka powieść, dzięki, której miło spędzimy czas. Ja jestem na "TAK", a ty? Polecam!


Moja ocena 7/10
Anna Gołuch-Bidas 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu EditioRed













wtorek, 26 lutego 2019

Natasza Socha - "(Nie) Miłość "

Natasza Socha - "(Nie) Miłość "

"Długo dojrzewałam do tego momentu, bo za każdym razem coś mnie hamowało. Ciągle wydawało mi się, że nie teraz, że może powinnam dać mu jeszcze jedną szansę, że poczekam, aż minie wiosna, a potem jeszcze wytrzymam do świąt Bożego Narodzenia. A potem przychodziła kolejna wiosna i znowu wydawało mi si, że to nie jest odpowiednia pora."

Moja przygoda z książką "(Nie) Miłość" autorstwa Nataszy Sochy minęła mi przyjemnie, ale o wiele za szybko. Autorka wzbudziła we mnie ciekawość, chęć dowiedzenia się co szykuje dla swoich bohaterów. To kolejna polska autorka, z którą miło spędzam czas. Przyznam, że ta zaledwie trzystu stronicowa powieść potrafi zaciekawić. Można powiedzieć, że przeleciała przez moje ręce, przeleciała też moje oczy 😂. Dzięki nieco skomplikowanym relacjom dwojga głównych bohaterów można snuć domysły czy ich sytuacja ulegnie poprawie, czy też koniec będzie miał swój czarny scenariusz. Okładka powieści jest przyjemna dla oka, kolory idealnie pasują do aury pogodowej.

"Niezwykle łatwo jest oczarować kobietę wypłukaną z komplementów. Pisząc i flirtując w sieci, uświadomiłam sobie prostą rzecz. Chcę być kochana. W całym tym zwariowanym  świecie, w całym tym systemie wzajemnych relacji i układów, tak naprawdę tylko miłość potrafi wszystko wyprostować. Człowiek, który kocha i jest kochany, rozsupłuje supełki bez większych problemów, nie szamocząc się przy tym i nie obcierając sobie palców." 


W pewnym momencie życia każdy staje na rozdrożu dróg. Musimy podjąć decyzję, czy obecny stan naszego życia nam pasuje, czy chcemy zacząć od nowa. Nasi główni bohaterowie stają na rozstaju dróg i tylko od nich będzie zależeć to jak zakończy się ich historia. Czy będzie szczęśliwe zakończenie?

Cecylia to dojrzała kobieta. Ma męża oraz córkę. W jej małżeństwie nie dzieje się zbyt dobrze. Myślę, że to ich obopólna wina. W pewnym momencie dwoje ludzi przestaje o siebie dbać. Coraz bardziej się od siebie oddalają, czego skutkiem jest wypalenie, znalezienie nowej połówki oraz rozwód. Przykra sprawa prawda? 

"Jeśli życie staje się kwaśno-gorzkie jak cytryna, spróbuj dodać  do niego cukru i zrobić przepyszny sok." 

Autorka pokazuje nam jakie następstwa mogą mieć nasze decyzje. Kiedy balansujemy blisko krawędzi zawsze możemy spaść. Książka ma przesłanie. Nadzieja, ból, zazdrość to silne emocje. Czasem warto dać sobie czas i kolejną szansę. "(Nie) Miłość to książka. która da wam do myślenia. Może wysuniecie jakieś wnioski? Z pewnością spędzicie z nią miło czas. Spodoba się waszym mamą, cioci jak i tobie. Jest lekka, a zarazem nie odmóżdża. Polecam

Moja ocena 8/10

Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Edippresse Książki







Audrey Carlan - "Ciało"

Audrey Carlan - "Ciało"

„Gdy nasze oczy się spotykają czuje ciepło rozlewające się w żołądku i tańczymy wokół siebie spojrzeniami, oceniając się, przypatrując się sobie nawzajem. Chcę oderwać od niego wzrok, ale mi się nie udaje.”

Audrey Carlan to autorka, której twórczość znam nie od dziś. Dzięki niej poznałam serię "Dziewczyny na miesiąc", która mi się podobała. Autorka w swoich powieściach pokazuje nam bardzo dużo scen seksu, jak to w erotykach. Literatura kobieca/erotyczna nie jest dla każdego. Więc mamy tutaj wiele za jak i przeciw. Okładki całej serii nawet mi się podobają, nie są niewiadomo jak oryginalne, ale najgorsze też nie. Opis na odwrocie zachęca nas do sięgnięcia po tę pozycję.
Mężczyźni nie niszczą kobiet. Oni je pochłaniają. Tak brzmi jeden tekst z okładki.

Na świecie wiele kobiet dotyka przemoc domowa. To problem światowy i dość powszechny. Mężczyźni cierpią na chorą zazdrość, która ich oślepia nie panują nad sobą i bum. Tragedia.
Autorka pokazała nam losy swojej głównej bohaterki jako osoby maltretowanej. Jej sposób być, kiedy pozbierała się. Ale co kiedy jej oprawca wraca, a jej obrzydliwie bogaty facet nie może nic z tym zrobić?

„Spójrz w lustro, Gigi. Widzisz tę osobę? To jedyna osoba, na którą możesz liczyć na tym świecie. Nigdy nie licz na to, że mężczyzna będzie dla ciebie wszystkim. Sromotnie się na nim zawiedziesz. Jeśli chcesz coś zdobyć w życiu,musisz sama po to sięgnąć”

Napięcie seksualne, które autorka dla nas przygotowała jest niemal namacalne. Książkę czyta się z zapartym tchem, co będzie dalej jak to się rozwinie. Ja jestem na tak. Nie jest to literatura górnych lotów, ale fajny erotyk bez wątków BDSM. Idealny dla odmóżdżenia, relaksu. Czas z powieścią spędziłam przyjemnie, nie mogłam się od niej oderwać. Cieszę się, że zostawiłam na jakiś czas tą serię i zabrałam się za nią mając przy sobie od razu cztery z pięciu powieści. Lubię kończyć i momentalnie zaczynać kolejną część. Unikam wtedy tego kaca, tęsknoty czy po prostu zniecierpliwienia. Polecam

Moja ocena 7/10
Anna Gołuhc-Bidas

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki

Meredith Wild, Chelle Bliss- "Zmysłowa dziewczyna z miasta"

Meredith Wild, Chelle Bliss- "Zmysłowa dziewczyna z miasta"


"Jesteśmy jak rzeki, przystojniaku. Płyniemy przez życie, dotykając różnych miejsc i zmieniając krajobraz wokół. Ale w głębi nurtu pozostajemy tacy sami. Jesteśmy wodą, mułem i kamieniami."

Kochani byłam bardzo ciekawa tej pozycji. Udało mi się ją skończyć we w miarę krótkim czasie. Książka jest przede wszystkim lekka. Za dużo akcji nie możecie się spodziewać no chyba, że wyjazd człowieka z gór do LA. Czy okładka jest wyjątkowa? Niekoniecznie. Przedstawia dwoje zakochanych w sobie ludzi, czyli dokładnie to co zawierają zapisane strony. Na odwrocie możecie przyjrzeć się kolejnym częścią twórczości Meredith Wild i Chelle Bliss. O czym jest ta powieść? Spójrzcie niżej.

"Jej słowa spadają na mnie jak cios, pozbawiają mnie tchu. A ona znów się o mnie ociera."


Zdrada, ból, rozwód, niechęć, niemoc. Autorka pokazuje nam jak rozwód wpływa na główną bohaterkę. Madison aby zacząć wszystko od nowa po zakończeniu wieloletniego związku, wybiera się na totalne zadupie. Spa położone jest w urokliwej mieścinie. Pewnego dnia przez przypadek poznaje tajemniczego, seksownego mężczyznę. Górski człowiek dostarcza jej miliony orgazmów, nie nie przesadzam. W tej powieści znajdziecie bardzo wiele seksu, w sumie tylko seks. Para kochanków zaszywa się w górskiej chacie, gdzie uprawiają miłość cały czas. Momentami było to aż uciążliwe, ileż można. Jak ułoży się życie tak dwóch różnych osób? Przekonajcie się sami.


"W jej oczach błyszczą zły. A mnie ogarnia strach, że wszystko popsułem."



Z pozoru lekka i dość przyjemna powieść. Momentami można było się nudzić, szczególnie jeśli przez 90% książki czytamy tylko o wielkim członku i dostarczaniu orgazmów. Nie jest to wybitnie niezwykła książka. Nie wywarła na mnie takiego wrażenia jakie zakładałam. Niestety czegoś mi tutaj zabrało, nie tylko akcji, jakiś manipulacji czy dramatu, ale takiego dobrego wykonania. Pomysł na fabułę fajny, ale wykonanie niekoniecznie. Co będzie w dalszych częściach? Nie wiem, ale z pewnością przeczytam i się z wami podzielę moimi spostrzeżeniami.
Tej serii nie mówię nie, mówię wykaż się.

Moja ocena 4/10

Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki dziękuję, Wydawnictwu Edipresse Książki

niedziela, 24 lutego 2019

L.J. Shen - Święci grzesznicy "Skandal"

L.J. Shen - Święci  grzesznicy "Skandal"


Bo dzieci, w przeciwieństwie do rodziców, nie patrzyły na świat przez soczewki zabarwione uprzedzeniami i nietolerancją.
Dzieci nie są rasistami.
Dzieci nie osądzają.
Dzieci nie obchodzi to, czy twój samochód kosztuje tyle, co dwie roczne pensje przeciętnego Amerykanina.
Dzieci lubią się bawić.
Dzieci są niczym nieskażone.
Ale ja taki nie byłem.



Bardzo czekałam na kontynuację serii Święci grzesznicy! Książki autorstwa L.J  Shen przypadły mi do gustu, nie można się z nimi nudzić i z pewnością nie są przewidywalne. I ta część serii utrzymana jest w stylu Brutala. Na okładce widzimy przystojniaka z HotHollis. Okładka nie wyróżnia się może na tle tylu męskich klat, ale za to w środku znajdziecie coś ciekawego.

"I pamiętaj, zacznij doceniać zniszczone przez życie osoby. Nigdy nie wiadomo, do czego jesteśmy zdolni, bo gdy już ktoś nas złamał, kolejny cios jest niczym."

Trent Rextoth nie zawsze był bogaty. Jego początku były trudne. Bieda, która dotykała jego rodzinę to już odpadły czas, jednak wspomnienia zostają. Wspomnienia o stypendium sportowym również pozostały. Cichy, bo tak go nazywają ma wspaniałą córkę Lune, która nie jest zwyczajnym dzieckiem, ma pewien malutki problem. Jaki? Przeczytajcie książkę.
Edie to seksowna osiemnastolatka. Pochodzi z bogatej rodziny, jedyne czego pieniądze dać jej nie mogą, to miłość rodzicielska. Kocha surfing, lecz tego też nie nie wolno. Soboty to jej dzień święty, spędza go z pewna wyjątkową, tajemniczą osobą. Dziewczyna żeby się utrzymać i jakoś żyć, kradnie. Okrada tylko tych bogatych, którym nie ubędzie zbyt wiele. Jej nienawiść do bogactwa jest wręcz namacalna. Kiedy jej ojciec tyran zarządza, że jego córka będzie pracować w firmie, wszystko się zmienia.


"Kiedy nie mówisz, ludzie zakładają, że nie słuchasz. Przestają prosić cię o przysługi. Przestajesz ich obchodzić. Ludzie uwielbiają dźwięk głosów, swoich i innych."

Książka przesiąknięta jest emocjami. Intrygi, które towarzyszą nam przy czytaniu tych serii są niesamowite. Niemal z zapartym tchem czytałam całą książka, to w jaki sposób autorka dożyje dla nas dawkę emocji, napięcia i akcji jest niesamowita. Shen jest jedną z moich ulubionych autorek. Moje serce skradła pierwszym tomem, "Intryga", który był jednym z najlepszych tomów tej serii. Jeśli jeszcze się zastanawiacie czy sięgnąć właśnie po tą serię, to aż się dziwię. Jest świetna! Nie będziecie się nudzić. Polecam!
Moja ocena 7/10 

Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki.

piątek, 22 lutego 2019

Magdalena Kubasiewicz - „Gdzie śpiewają diabły"

Magdalena Kubasiewicz - „Gdzie śpiewają diabły"

Są takie tytuły, które przyciągają do siebie samą okładką, mimo że nie powinno się po niej oceniać książki. Tak już jest, kiedy człowiek jest wzrokowcem. Swoisty odruch bezwarunkowy – widzę ciekawą koncepcję, muszę koniecznie zobaczyć opis, a potem fru do czytania. Tak właśnie było z powieścią Gdzie śpiewają diabły. Niebanalna okładka, która przypomina mi plakat jednego filmu oraz dziwny tytuł sprawił, że zasiadłam do czytania. 

czwartek, 21 lutego 2019

Mona Kasten - "Save me"

Mona Kasten - "Save me"

"Ale dom to moja oaza spokoju. Tutaj liczy się rodzina, lojalność, wierność i miłość. W Maxton Hall liczy się tylko jedno: pieniądze. Boję się, że zniszczę naszą oazę, kiedy sprowadzę tutaj sprawy stamtąd."
"Save me" już za mną. Czytanie tej powieści było dla mnie przyjemnością. Lubię twórczość autorki, po przeczytaniu serii "Again". Cieszę się, że wydawnictwo pozostało przy oryginalnych okładkach wszystkich tomów. Jednak, myślę, że sama książka zyskała by na jeszcze większej atrakcyjności gdyby całe to złoto na okładce było pokryte brokatem. 

"Miałaś rację, kiedy mówiłaś, że sam nie wiem, czego chcę od życia. Nie zastanawiam się nad tym, co mógłbym robić, bo jeżeli pozwolę sobie na marzenia, później będzie tylko gorzej"
Lekka historia, w której przeplata się dramat ze szczęściem. Jest przewidywalna, jednak wciąż dobrze się ją czyta. Akcja rozgrywa się w Wielkiej Brytanii. To dodatkowy plus!
Ruby Bell to duch szkolnych korytarzy. Niewiele osób ją zna, a jeszcze mniej zwraca na nią uwagę. Osoby, które znają dziewczynę bardzo ją lubią. Pewnego dnia Ruby odkrywa coś, co zmieni jej życie. Poznając Jamesa początkowo uważała go za dupka, jednak całe jej nastawienie zmienia się z tygodnia na tydzień. 

"Na boisku... Powiedziałem ci wtedy, że nie możesz stracić czegoś, czego nigdy nie miałaś.-Wspomnienie tamtych słów jest jak bolesny cios. Chcę odwrócić wzrok, ale nie mogę. Zbyt wiele moich emocji znajduje odzwierciedlenie w jego oczach. – Kłamałem. Ruby Bell, jestem twój, odkąd rzuciłaś mi pieniądze w twarz"

Polubiłam głównych bohaterów, nie byli nudni ani zbytnio przerysowani. W naszym świecie wiele jest Ruby Bell, Jamesów paru też by się znalazło. Fabuła jest nieskomplikowana, łatwo możemy odnaleźć się w historii, ale przede wszystkim przyjemnie spędza się czas z tą powieścią. Żałuję, że oba kolejne tomy nie są wydawane w pakiecie, bo wręcz mam kaca i wielką ochotę na dolewkę z Mony Kasten. Pierwsze recenzję, które czytałam na temat tej powieści są bardzo przychylne i wcale się nie dziwię. Jeśli ktoś lubi Young Adult, mroczne szkolne sekrety to koniecznie powinien sięgnąć po tą serię. Polecam!

Moja ocena 8/10

Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Jaguar


środa, 20 lutego 2019

Sara Ney- "Jak poderwać drania. Sebastian"

Sara Ney- "Jak poderwać drania. Sebastian"


"Gdybyś była moją książką,rozłożyłbym Cię teraz na stole".

Słyszeliście już o pozycji obowiązkowej, pełnej śmiesznych momentów oraz dialogów? "Jak poderwać drania" to właśnie ta powieść. Czas spędzony z tą książką był przyjemny. Na pierwszy rzut oka widać, że autorka miała dobry pomysł na powieść. Dialogi nie były wymuszone, akcja nie ciągnęła się w nieskończoność. Czytając po prostu dobrze się bawiłam. Okładka powieści jest idealnym nawiązaniem do fabuły, która znajdziecie w środku. To pierwszy tom serii, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że czekam na kolejne! To moje pierwsze spotkanie z autorką i z pewnością nie ostatnie.


"Gdyby twoja lewa noga była śniadaniem a prawa obiadem najchętniej posmakowałbym przekąski między posiłkami".


"Jak poderwać drania. Sebastian" to po prostu kupa śmiechu, świetnych dialogów, ciętych ripost. Autorka sprawiła, że czytając nie dość, że możemy się odprężyć to jeszcze pośmiać.

Uwaga! Z pewnością będzie dużo chichotania:)
Sebastian bardzo lubi się zakładać. Może robić zakłady niemalże o wszystko. Tak właśnie poznaje Jameson Clark. Przez niektórych nazywaną cnotką, seksowną bibliotekarką. Dziewczyna na początku całkowicie olewa naszego Alvaro. Dla niej liczy się nauka, właśnie dlatego jest w tym miejscu, a nie w innym. W każdym razie akcja książki zaczyna się w bibliotece! Sebastian może podziękować swoim kumplom z drużyny, bo to właśnie oni wciągnęli go w ten zakład.
Jameson to całkowite przeciwieństwo nudziary. Jest zadziorna, umie pokazać pazurki i nie boi się sprowadzić do parteru seksownego dupka. Jej poczucie humoru jest zaraźliwe. Polubiłam tę parę.
W całej powieści akcji nie brakuje, nudzić się nie będziecie. Uważam, że warto poświęcić czas właśnie na tą pozycję.

Hej, Panie niecierpliwy a może byś tak zjechał po zjeżdżalni wodnej gdy jest sucha co? Może wtedy zrozumiesz dlaczego gra wstępna jest ważna ".

Sara Ney swoją powieścią przede wszystkim pokazała, że nie warto oceniać książki po okładce, czyli dziewczyn po ich kardiganach. Liczy się to co mamy w serduszku, nasza wrażliwość oraz otwartość na uczucia tej drugiej osoby. Sara pokazała również, że mimo dwie osoby pochodzą z dwóch różnych światów mogą stworzyć razem coś magicznego. Dzięki fajnej fabule, książkę czyta się szybko, a lekki styl, którym jest napisana nie wymaga od nas zbyt wielkiego myślenia. Dlatego jeśli chcesz odpocząć oraz dostać dawkę humoru - koniecznie sięgnij po "Jak poderwać drania. Sebastian". Ja już czekam na drugą część, a ty? Polecam

Moja ocena 8/10
Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

niedziela, 10 lutego 2019

Rachel E. Carter - „Czarny Mag. Adeptka"

Rachel E. Carter - „Czarny Mag. Adeptka"

Bardzo lubię książki, które pokazują, że nie tylko szczęście, ale również ciężka praca się opłaca. Jeśli mielibyśmy powierzyć życie jakiejś kosmicznej mocy, to co by to o nas mówiło? Czy ludzie by się wtedy starali, a może siedzieli z założonymi rękami? Seria Czarny Mag jest o przezwyciężaniu własnych słabości oraz wyciąganiu ręki po to, czego się chce. 

sobota, 2 lutego 2019

Rachel E. Carter - „Czarny Mag. Pierwszy rok"

Rachel E. Carter - „Czarny Mag. Pierwszy rok"

Fantasy, fantastyka, czary, magia, young adult, to słowa, które wywołują u mnie szybsze bicie serca. Od dłuższego czasu rynek wydawniczy rozpieszcza takich gagatków jak ja. Masowe wydawanie serii na rynkach zagranicznych oraz kupowanie praw przez rodzimych wydawców stało radością dla mej skołatanej duszy. Można zapytać – czy jednak nie jest tego za dużo? W niektórych momentach może i tak, kiedy twórcy tworzą wszystko na przysłowiowe jedno kopyto, lecz wiele pomysłów jest wzbogaconych o ciekawe koncepcje. 

Copyright © 2016 Zapiski książkoholiczki , Blogger