czwartek, 31 stycznia 2019

Anna Olszewska - "Moja irlandzka piosenka:

Anna Olszewska - "Moja irlandzka piosenka:

Czy słyszeliście już o pewnej książce, która z pewnością się wam spodoba? Mowa tu o "Moja irlandzka piosenka" autorstwa Anny Olszewskiej. Jako, że jest to polska autorka, przyznaje bez bicia, nie byłam pewna co mnie czeka. Jednak czas spędzony z tą książką, to najlepsze co mogło mi się przytrafić w poniedziałkowy wieczór. Pochłonęłam tę pozycję niemal w kilka godzin i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że to było coś dobrego. Czytając bardzo się wzruszyłam, szczególnie przy fragmentach o psie głównego bohatera. Niedawno i ja pożegnałam się ze swoją psią przyjaciółką i zastąpiłam nowym psiakiem. Uważam, że po takiej stracie najlepiej jest wprowadzić do swojego życia coś nowego, w tym przypadku nowego członka rodziny. "Moja irlandzka piosenka" posiada tajemniczą okładkę, a te oczy?! Nie no rzęsy piękne! Na odwrocie czeka na Was opis książki, który nie oddaje w pełni tego, co zawiera powieść.
Z pewnością połączenie bohaterów nie jest przypadkowe. W tej książce niemalże wszystkie dialogi to istny sarkazm. I szczerze, to właśnie te dialogi i podejście do siebie i życia bohaterów powieści najbardziej mnie intrygowały i bawiły podczas czytania!

"Tutaj się mylił. Mój nagły odwrót nie miał nic wspólnego z brawurą czy też chęcią odszczeknięcia się na chamskie komentarze. Po prostu nagromadzone emocje i złość na samą siebie spowodowały, że do oczu cisnęły mi się całe strumienie łez, a na okazanie mu słabości nie mogłam sobie absolutnie pozwolić. Tak łatwo mu ze mną nie pójdzie".

Mia nie przepada za życiem towarzyskim, woli spokojne dni w swoim Notting Hill. Aplikuje na stanowisko niańki gwiazd, cokolwiek to znaczy. Robienie na złość przyjaciółce zmienia całe jej życie. Nudziara wkracza do akcji!
Will to wschodząca gwiazda rocka. Z pewnością nie jest dobrym szefem. Jest marudny, wybredny i kocha sarkazm prawie tak bardzo, jak swoje koszulki z głupimi napisami. Pewnego dnia poznaje pyskatą, pełną sprzeczności dziewczynę, która zmienia jego życie na dobre. 
„Wielkie, zielone oczy w oprawie wyraźnie zarysowanych brwi i długich rzęs, pełne usta i zapowiedź dołeczków, które zapewne pojawiały się w jego policzkach, gdy się uśmiechał. Na głowie miał wełnianą, czerwoną czapkę, spod której wystawały kosmyki lekko kręconych włosów w kolorze czekolady. Były na tyle długie, że część z nich sięgała mu do brody. Na biały podkoszulek, który opinał jego lekko umięśnioną klatkę piersiową, narzucił czarną koszulę. Nie zapiął jej i dzięki temu mogłam podziwiać zawieszone na szyi ozdoby – znajdowały się akurat na wysokości mojego nosa. Lekko podwinięte rękawy odsłaniały tatuaże pokrywające jego przedramiona. Długie nogo opinały wąskie, czarne jeansy wpuszczone w ciężkie buty.”

Czy to was zachęciło aby sięgnąć po właśnie tę pozycję?! Myślę, że jeśli jesteście pełni obaw czy to nie będzie stracony czas, mogę was śmiało zapewnić, że chwilę spędzone z tą książką będą miłe. "Moja irlandzka piosenka" idealnie nada się na prezent dla mamy, babci, kuzynki. Będzie bawić całe rodziny, pewnie oprócz naszych drugich połówek. 
Styl autorki jest lekki, nie musimy tutaj zbytnio myśleć nad przesłaniem autorki. Jedynie chodzi tutaj o to, aby spełniać nasze marzenia. Te małe jak i te duże. Jestem zauroczona tą książką. Czekam na kolejne dzieła autorki. Mam nadzieję, że będą równie dobre jak ta pozycja. Polecam!

Moja ocena 10/10
Anna Gołuch-Bidas


środa, 30 stycznia 2019

L.A. Casey - "Ryder" oraz "Branna"

L.A. Casey - "Ryder" oraz "Branna"



Tęskniłam za powieściami L.A. Casey. Polubiłam wszystkich bohaterów jej książek. Ucieszyłam się, kiedy w moje ręce wpadły najnowsze części, "Ryder" i (niestety) krótka nowelka "Branna". Spędziłam przyjemnie czas z książkami, jak zwykle te chwilę umiliły mi ciekawego dialogi braci Slater oraz ich drugich połówek. 

Okładki głównych powieści są jak zwykle idealnie dopracowane. Dzięki nim, możemy dopasować nasze wyobrażenie do poszczególnych twarzy. Nowelki pokazują na okładce mankamenty kobiety. To z czym większość z nas ma problem, czyli rozstępy. Te nie idealne zdjęcia, osobiście mi już nie przeszkadzają.
Na odwrocie każdej z książek autorka zachęca nas do sięgnięcia po swoje powieści, przyznam, że idealnie rozbudza ciekawość.


"Kocham twoje ciało, ale ożeniłem się z tobą, bo twoja dusza pasuje do mojej… i dlatego, że kocham cię bardziej niż własne życie. Nasz wygląd będzie się z czasem zmieniał, ale nasze dusze – nie. Zawsze będę cię kochał i pragnął, niezależnie od tego, jak będziesz wyglądać."

Ryder i jego dziewczyna Branna przezywają problemy w raju. Z błahych spraw problemy urosły do rangi tragicznych zdarzeń. Jeden błąd, jedna tajemnica ciągnie za sobą szereg nieprzyjemnych skutków. Mamuśka jest dzielna, próbuje jakoś żyć z tym, że jej ukochany się od niej odwraca. Ale ile można? Cierpliwość kobiety jest na wyczerpaniu. Pewnego dnia wszystko się zmienia. Jak to będzie żyć zdała od wymarzonego partnera? Musicie się sami przekonać.
Jak w poprzednich częściach możecie zauważyć, że zawsze jest jakieś tragiczne wydarzenie, które wstrząsa cała rodziną. Tego i tutaj nie zabraknie 😁

"I właśnie to mnie męczy. Nie mam czym się martwić,a jednak się martwię. Nie przez cały czas. Tylko czasami. Kiedy życie wydaje się zbyt dobre, by było prawdziwe."

"Branna" to króciutka nowelka, taki prezent dla czytelnika, żeby się jeszcze nacieszył tymi swoimi ulubieńcami. Odrobina akcji też się znajdzie. Nie zabraknie tutaj śmiesznych dialogów Bronagh oraz Dominica, opiekuńczego Rydera, śmiesznego Aleca, groźnego Kene czy wiecznie wkurzonej Aideen. Jednak ciągle mi mało tej zwariowanej rodzinki! Czekam na kolejne części, jestem ciekawa co autorka wymyśli w kwestii Domenica i Alannah. Ja czekam, a wy? Gorąco polecam!
Moja ocena 9/10
Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu



wtorek, 29 stycznia 2019

Lisa Jawell - "Kiedy Ciebie nie ma"

Lisa Jawell - "Kiedy Ciebie nie ma"


"Kiedy Ciebie nie ma" autorstwa Lisy Jewell to powieść, dzięki której mam ochotę na więcej kryminałów, rozwiązywania zagadek czy rozwijania podejrzliwości. Czytając tę pozycję poznajemy całą historię od początku do końca, nic nie jest mdlę czy zagmatwane. 
Rozdziały podzielone są na dwie kategorie: "wcześniej" i "obecnie". Dzięki temu wszystko jest  wyjaśnione tak jak należy. Czytelnik może łączyć fakty, snuć domysły. Okładka ma w sobie tajemniczość, tytułu nie można nie zauważyć. W księgarni z pewnością, nie można przejść obojętnie obok tej pozycji. Ona woła do nas abyśmy poznali historię w niej zawartą. 

"Człowiek, który nie jest w stanie kochać, ale rozpaczliwie potrzebuje być kochanym, jest naprawdę niebezpieczny."


Ile może znieść matczyna miłość? Życie rodziny Mack jest poukładane, nie żyją na nie wiadomo jakim poziomie, rozsądnie dysponują swoim domowym budżetem. Laurel ma kochającego męża Paula, z którym posiada dwie wspaniałe córki, starszą Hannę i najmłodszą Ellie. A po środku znajdziecie Jaka.
Pewnego zwyczajnego dnia ukochana córka nie wraca do domu. Matka przeżywa istny horror. Hanna i Jake stracili w niewyjaśnionych okolicznościach siostrę. Ale czy tylko ją? Wraz z Ellie odeszła także część Laurel. Kobiecie nie ma co się dziwić, na wszelkie sposoby próbowała odnaleźć córkę, jednak nie udało się. Ślad po dziewczynce zaginął. W ciągu lat, które z biegiem czasu osłabiały szansę na znalezienie Ellie, kobieta rozstała się z mężem, a dzieci się od niej odsunęły. 
Pewnego dnia wszystkie tajemnice ujrzą światło dzienne, a niewyjaśnione sprawy zostaną zakończone. 

"Kiedy czytam powieść, wydaje mi się, że to jest prawdziwe życie, a kiedy ją odkładam, jest tak, jakbym wracała do snu."



Tajemnice zawarte w tej książce podsycają ciekawość. Powieść przeczytałam niemalże z zapartym tchem. Wciągająca to mało powiedziane! Autorka bardzo ciekawie opowiedziała historię porwanej dziewczyny, a także jej rodziny. Przyznaję, momentami wcale nie spodziewałam się takiego obrotu spraw! Książka nie ciągła się w nieskończoność. Napisana jest lekkim językiem. Skłania czytelnika do snucia domysłów, zastanawiania się nad sensem każdej decyzji. Mnie osobiście podoba się postawą matki zaginionej dziewczyny. Jej bezwarunkowa miłość oraz to, że nigdy przenigdy nie straciła nadziei. Czytając odczuwałam różne emocje, smutno mi było czytając o losie który spotkał dziewczynę i jej rodzinę. Jednak każdy posiada jakiś brudny sekret. A jaki jest twój? 
Polecam !


Moja ocena 10/10
Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki

poniedziałek, 21 stycznia 2019

Katy Evans - "Mr. President"

Katy  Evans - "Mr. President"



"Nigdy nie pozwól nikomu twierdzić, że jesteś zbyt młoda, by prosić o to, czego pragniesz"

Najnowsza powieść genialnej Katy Evans już w moich rękach! Przeczytana w bardzo krótkim czasie. Dlaczego? Otóż była GENIALNA. Nie brakowało mi tutaj niczego, a autorka pokazała nam miłość niedozwoloną, która jednak smakuje najlepiej. Okładka tej powieści jest adekwatna do treści. Owiana nieco tajemniczością. Natomiast na odwrocie znajdziecie opis tej pozycji, mnie osobiście bardzo zaciekawił. Jako, że lubię bez czytania opisów sięgać po książki, tak, często sugeruje się okładką to uważam, że warto poznać tę historię.

"Kiedy ktoś wypowiada się na temat danej głowy państwa,w jego głosie można wyczuć różny stopień szacunku.W przypadku niektórych prezydentów szacunek ten nie istnieje, a ton bardziej przypomina pogardę.Przy innych nazwisko zmienia się w coś magicznego,inspirującego i przepełnia człowieka uczuciami,które powinny pojawić się,gdy patrzy się na biało-czerwono-niebieską flagę: dumą i nadzieją."

Autorka pokazuje nam historię Charlotte, córkę senatora. Rodzice dziewczyny od najwcześniejszych lat jej dzieciństwa uważali, że powinna ona, wyjść za polityka, oraz brać czynny udział w polityce. Uważali również, że warto unikać wszelkiego rodzaju skandali. Wychowali Charlotte na ułożoną, piękną młodą damę. Kiedy miała jedenaście lat, do jej domu zawitał Prezydent oraz jego syn Matthew Hamilton. Dziewczynka była oczarowana obojgiem. Jednak to Matt przykuł jej uwagę.

Matthew Hamilton to syn prezydenta, nazywany księciem Ameryki. Okrzyknięty najseksowniejszym ciachem według magazynu People. Wiele lat wcześniej, został oczarowany pewną rudowłosą dziewczyną, która w liście napisała, że kiedy będzie startował w wyborach prezydenckich, chce pracować u jego boku w zespole. Tak też się stało, czy to dobre posunięcie ze strony Matta?


"Nigdy nie byłem tak wyraźnie świadomy ceny, jaką zapłaciłem za zwycięstwo."

Uważam, że ta książka jest sympatyczna. Szybko się ją czyta, co moim zdaniem jest minusem. Autorka wprowadza napięcie oraz emocje. Z ciężkim sercem obserwuje co będzie dalej, jak zakończy się ta historia. Jednak kiedy docieram do ostatnich stron, moje serce zamiera, a oczom ukazuje się następujące zdanie "Ciąg dalszy nastąpi w kolejnym tonie Commander on Chief..." Szczerze powiedziawszy myślałam, że padnę. Takie emocje, a tu taka niespodzianka! Oj nie ładnie! Ale jedno jest pewne. Czekam na ciąg dalszy. Fabuła tej powieści jest ciekawa. Bohaterowie sympatyczni! Moim zdaniem ta powieść jest dobra. Nie zabrakło mi tutaj niczego. Z pełną świadomością mogę polecić tę powieść! A więc zabierajcie się za czytanie, bo WARTO!


Moja ocena 9/10
Anna Gołuch-Bidas
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!

piątek, 18 stycznia 2019

Pepper Winters - "Łzy Tess "

Pepper Winters - "Łzy Tess "


"Łzy Tess" już za mną. Przyznaję się bez bicia, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. To moje pierwsze spotkanie z autorką i mam nadzieję, że nie ostatnie bo czekam na kolejną część! Ta pozycja nie jest dla każdego. Bardzo bym się krępowała dać ją mamie. Lubię erotyki i te emocje im towarzyszące, a w tej powieści ich nie zabraknie. Okładka połączona z treścią, grafik Wydawnictwa Kobiecego się spisał! Duży plus ode mnie! A na odwrocie czekać na was będzie opis, myślę, że zachęcający! Zdradzi wam co nie co, ale to nie będzie wielki spoiler.

"-Chcę twojej troski. obietnicy, że podzielisz się ze mną życiem i nie odetniesz ode mnie. Chcę wiedzieć kim jest Quincy. Chcę należeć do Q. Chcę być ze sobą szczera i wiedzieć, że coś dla ciebie znaczę. Masz to w sobie, Q? Chcesz się o mnie zatroszczyć, bym mogła dać ci to, czego potrzebujesz?
-Prosisz o rzecz niemożliwą. Prosisz bym cię kochał."

Tytułowa Tessa wiedzie słodkie życie ze swoim chłopakiem, jednak czegoś ciągle jej brakuje. Za dnia idealny związek, jednak kiedy zgasną światła pojawia się problem. Jak każdy z nas się, życie erotyczne jest bardzo ważne w życiu jak i w związku. Zapewnia nam pewnego rodzaju więź, stajemy się bardziej jednością. Tessie właśnie tego brakowało, oczywiście nie wspomnę o orgazmie. Pewnego dnia wraz z chłopakiem wybierają się w podróż. Nie będzie to jednak nic przyjemnego, bo Tessa z tej wycieczki już nie wróci taka jak wcześniej.

"Umysłem człowieka można pokierować. Ale ludzkie serce nie zna poleceń."

Tessa została porwana, przetrzymywana, gwałcona i sprzedana. Czy jej nowemu właścicielowi uda się okiełznać jej waleczność? Czy łatwo jest złamać kobietę? Oczywiście, nie w sensie złamania kręgosłupka, chodzi mi o spowodowanie uległości, aby okazała się idealną "esclave". Przekraczanie granicy to bardzo trudna kwestia. Czy łzy mogą działać oczyszczająco? Autorka w swojej powieści pokazuje nam różnicę pomiędzy słodkim seksem, a dzikością i poddaniem się swoim pragnieniom.

"Przez całe życie wierzyłam w to, że ludzie są dobrzy. Nigdy nie oglądałam mroku na własne oczy. Teraz jednak nienawidziłam wszystkich i wszystkich o wszystko podejrzewałam. Zepsuł się kolejny element mnie: umiejętność obdarzania zaufaniem."

Fenomenalna powieść! Pełna emocji, napięcia. Wywołała we mnie falę sprzecznych odczuć. Z jednej strony cholernie mi się podobała, ta dzikość, nieokiełznanie i przekraczanie granic, a z drugiej strony momentami musiałam ją odłożyć bo robiło mi się aż ciepło! Słuchajcie, czytając tę pozycję możecie siedzieć z wypiekami na twarzy, mój mąż aż nie chciał wiedzieć co czytam 😂😂😂😂. Polecam !

Moja ocena 9/10

Anna Gołuch-Bidas

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.



Copyright © 2016 Zapiski książkoholiczki , Blogger