środa, 21 marca 2018

K. Bromberg - "Sweet cheeks zapach namiętności"


"Bo miłość jest jak magia. Możemy się zastanawiać nad tym, jak i kiedy do niej dochodzi, dlaczego przewraca nasz świat do góry nogami i jak mogliśmy bez niej żyć, gdy już nam się przytrafi."

Każdy z nas ma swoich ulubionych autorów książek. W moim przypadku są to Colleen Hoover, Laurelin Paige czy K. Bromberg. Ta ostatnia Pani moje serducho skradła swoją serią Driven - z resztą nie tylko moje. W momencie kiedy dowiedziałam się, że wydawnictwo Editiored w marcu wydaje kolejną powieść autorki, byłam zadowolona i już nie mogłam się doczekać, aż wpadnie w moje ręce. Po otrzymaniu paczki, momentalnie przystąpiłam do czytania. Co do wyglądu książki, nie mam zastrzeżeń. Okładka nie przesadzona, stonowane kolory. Super. Opis z tyłu konkretny.

"Czy dawno temu także odszedł przeze mnie? Z powodu mojej niecierpliwości? Stronniczości? Czy wtedy też nie potrafiłam go odczytać tak, jak teraz? "

K. Bromberg pokazała nam losy młodej, silnej i tak naprawdę zaczynającej życie od nowa Saylor. Dziewczyna zostawiła swojego narzeczonego przed ślubem, ponieważ zrozumiała, że o mały włos nie popełniła życiowego błędu. Zaczynając od zera, przy pomocy swojego brata Rydera spełniła swoje marzenie, otwierając cukiernie, otworzyła również nowe życie. 

W jej głowie i sercu swoje miejsce znajduje wciąż jej pierwsza miłość. Chłopak z którym przeżyła wszystkie swoje pierwsze razy. Pierwsza randka, pierwszy pocałunek, pierwszy seks, pierwsze załamanie i złamane serce. Nie mają kontaktu od dziesięciu lat, jednak pewnego popołudnia wszystko się zmienia..

"Dziewczyna, którą kiedyś znałem, nie przejmowała się tym, kto na nią patrzy - mówi cicho. Nie podoba mi się to, że czuje odruchową potrzebę zaprzeczenia."

Jednak po zakończeniu książki zostałam z niewielkim grymasem na twarzy. Kurczę. Czegoś mi zabrakło. Nie przeczytałam tej książki z zapartym tchem, wręcz aż dziwnie wolno mi to szło. Historia, dzieje się według schematu, który mocno jest do przewidzenia. Nie było tutaj czegoś takiego co by mnie zachwyciło i zszokowało. Jedyne co, to podoba mi się motyw cukierni, i te wszystkie babeczki  💙💚💛

Ta opowieść jest jak powiew świeżego powietrza, lekka, nieskomplikowana, z lekkimi zawirowaniami. Idealna na wieczór pod kocykiem po ciężkim dniu. Sporo opisów i dialogów, które są napisane prostym językiem. Postać głównej bohaterki mi się bardzo podoba. Silna, niezależna, trzymająca się swojego zdania - prawdziwa dziewczyna z sąsiedztwa. Nie przerysowana. Co do głównego bohatera, to nie ma najgorzej. Aczkolwiek motyw wielkiego gwiazdora tak średnio do mnie przemawia. Historia opowiedziana jest przez głównych bohaterów. Możemy zobaczyć ich punkt widzenia, oraz odczucia osobno każdej osoby. Książkę jak najbardziej polecam!
Moja ocena 6/10


Anna Gołuch-Bidas        

     
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu EditioRed




10 komentarzy:

  1. Chcę, chcę i jeszcze raz chcę tę książkę! Jeżeli główna bohaterka jest silną i niezależną kobietą to biorę tę pozycję w ciemno ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie nie mam ochoty na tego typu powieść (ani czasu, ani miejsca na półkach :P), ale być może po nią sięgnę, jak zmęczę się fantasyką i thrillerami :D Swoją drogą to wydawnictwo ma kiczowate okładko, ktore mnie odstraszają...

    Pozdrawiam i zapraszam:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedy ja zmęczę się tą tematyką sięgnę po fantastykę! Kto wie :D

      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Właśnie jestem w trakcie czytania tej książki i mam wielką nadzieję, że mi się spodoba. Zapowiada się dobrze :)
    weronikarecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Na codzień nie sięgam po literaturę tego typu, do tego schematy tym bardziej zniechęcają, ale myślę, że jeśli będą miała ochotę na bardzo lekką, niezobowiązująca historię, to może dam tej książce szansę, nie licząc na coś wielkiego i oryginalnego.

    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      W razie czego, daj znać jak wrażenia!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Sama już nie wiem... Z jednej strony chcę ją przeczytać, a z drugiej już nie :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Zapiski książkoholiczki , Blogger