sobota, 9 grudnia 2017

MARTYNA SENATOR - " Z POPIOŁÓW"

„Z popiołów” to książka, na którą czekałam. W końcu miałam przyjemność sięgnąć po tą historię. Od pierwszych dni promocji słyszałam pełne podziwu oraz zachwytu słowa. Co prawda recenzja pojawia się prawie miesiąc po premierze, to i tak cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z twórczością autorki. Bardzo precyzyjne opisy miejsc powodowały, że oczyma wyobraźni starałam się podążać za bohaterami.


„Ale czasami sama świadomość tego, że jakiś etap w życiu dobiega końca, wcale nie oznacza, że uda nam się rozpoznać coś nowego. Z doświadczenia wiem, że istnieją takie rozdziały, których nie da się tak po prostu zamknąć.”




Autorka pokazała nam ciekawą historię swoich postaci. Przede wszystkim można odnieść wrażenie, że są oni realni. Nie miałam problemu z utożsamieniem się z bohaterami.

Sara to dziewczyna z wielkimi problemami. Przez sytuację, która wydarzyła się w jej życiu dziewczyna otacza się murem. Kiedyś została bardzo skrzywdzona. Pierwsza miłość jest bardzo wyjątkowa, ale w tym przypadku równie bolesna. W swoim telefonie ma tylko kontakty do rodziców, babci współlokatorki oraz nowo poznanego chłopaka. W tym przypadku Martyna Senator trafiła samo sedno. Okazuje się, że najlepszymi terapeutkami, powierniczkami są nasze kochane babcie. To one zawsze się o nas troszczą, dają nam cenne rady, przepisy rodzinne i stawiają na nogi. Z rodzinnego Szczecina uciekała na studia do Krakowa. Odcięła się od wszystkiego i wszystkich. Studentka jest bardzo nieufna. Przyjaźni się tylko z Kaśką, która nie zna prawdy o tym co jej się przytrafiło. Choć znają się już parę lat, wciąż nie potrafi się otworzyć. Wszystko natomiast zmienia się w chwili, kiedy postanawia iść skrótem do domu. Poznaje Michała. Chłopak ratuje ją przed oprychami i wtedy wszystko się zaczyna.


„Była piękna. I zdecydowanie zbyt młoda, żeby umierać. Ale śmierć nie chodzi na kompromisy. Nie puka do drzwi i nie pyta człowieka, czy jest na nią gotowy. Po prostu wchodzi i zbiera to, po co przyszła.”


Postać Michała jest ciekawa. Młody chłopak, szarmancki, dba o to na czym mu zależy, wytrwały i pracowity. W swoim życiu przeszedł niejedno. Śmierć matki, nieszczęśliwą miłość. W momencie, kiedy przestaje skupiać się na szukaniu drugiej połówki, znajduje ją. Wiele ryzykuje ściemniając bandziorom, ale kto nie staje w obronie kobiety?

„Ale Michał jest żywym dowodem na to, że nie wolno wrzucać wszystkich ludzi do tego samego worka. Każdy jest inny. Tam, gdzie jeden człowiek rozpęta piekło, może pojawić się drugi i zmienić je w raj. O ile damy mu szansę.” 
Historia ta nie jest przerysowana. Sytuacje, które dzieją się w życiu oraz wiele emocji jakie każdy z nas może odczuwać. Przyjemny lekki styl, multum dialogów oraz opisów. To wszystko w połączeniu daje wyjątkową powieść. Czyta się szybko, z zaciekawieniem. Autorka spełniła moje oczekiwania oraz pokazała, że nie wszystkich facetów należy wkładać do jednego worka. Na świecie istnieje jeszcze prawdziwa miłość i mężczyźni potrafiący walczyć o to co ważne. Nic innego mi nie pozostaje jak czekać na drugi tom tej ciekawej serii. „Z otchłani” Martyny Senator pojawi się już na walentynki w przyszłym roku! Czekacie ze mną?


                                                                                                Anna Gołuch-Bidas

5 komentarzy:

  1. Ksiazka wydaje sie naprawde ciekawa 😃 jak spotkam ja gdzies to napewno przeczytam 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam taką ochotę na tą książkę i nadzieję że znajdę na nią jak najszybciej czas. Pozdrawiam i zapraszam do mnie stelladj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć przyjemnej lektury !
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Ta książka jest na mojej liście :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Zapiski książkoholiczki , Blogger